Tekst piosenki Wolna Ukraina (Vіlna Ukraina, Nie pamiętasz, bo nie możesz) - Michał Sawicki, tłumaczenie oraz teledysk. Poznaj słowa utworu Wolna Ukraina (Vіlna Ukraina, Nie pamiętasz, bo nie możesz) - Michał Sawicki. Znajdź teledyski, teksty i tłumaczenia innych piosenek - Michał Sawicki. Nie możesz być tu. Nie możesz być tu. [Zwrotka] Uderzam w ścianę jak zły. Kiedy kończy się noc. To alkohol nie łzy się ubieraj i chodź. Tylko dla ciebie obok nie widzę miejsca. To Zamów album "Hotel Maffija" https://tiny.pl/79rpjKontakt: kontakt@sbmlabel.plBooking koncertowy: kontakt@soldoutagencja.plSBM Label na FB https://tiny.pl Ile dałbym za to, by móc o tym już zapomnieć, h. Teraz nie ma Nas i nie chcę być tam gdzie Ty jesteś, A E. Znowu staniesz przede mną, zawsze robisz mi to we śnie, h. Będę patrzył jak odchodzisz, chociaż chciałbym się odwrócić, A E. Będę myślał ile dałbym komuś kto by czas zawrócił, Nie mów do mnie proszę ze to banger nie jestem bydlęciem nie podążam za spędem jeśli czegoś chce - to to zdobędę try jesteś natrętem, petentem ja z nowym patentem jak szalony naukowiec, mów mi Mojo WDZ kiedy wpadam w stado owiec Nie wiesz o co chodzi Bo nie możesz To tajne wersety Które pozbawiają powiek Ile utrzymasz wzrok Ciekawy tekst. Bardzo. Ja mam spory problem z organizacją i planowaniem, jednak na pamięć nie mogę narzekać. Czasem przeciążona materiałami na studia nieco szwankuje, ale pamiętam za to, przykładowo, co dostałam na Gwiazdkę gdy miałam 9 lat, dzienną datę zakupu ulubionego kapelusza, daty urodzin rodziny mojego chłopaka albo co robiłam pewnego dnia 3 lata temu 🙂 Znajomi . A może jednak pamiętasz Nie wiem czy jeszcze pamiętasz, niemodne dzisiaj rytmy. Przerzucił nam lata kalendarz, jak wiatr nadmorskie wydmy. Nie wiem czy jeszcze pamiętasz, rybaków siwe oczy, kutrami zatokę spiętą, i szum Bałtyku w nocy. Mnie nie pamiętasz, wiem, chociaż to smutne, nie kryję. Przygoda nie była snem, nie szkodzi, przeżyję. Mnie nie pamiętasz, wiem, możesz mieć różne powody, Wakacje, to były tłem dla Twojej przygody... A może jednak pamiętasz zachodu słońca pastel, i tonie na srebro zaklęte, i mewy krzyk nad miastem. A może jednak pamiętasz na wydmach nasze ścieżki, deptane codziennie hen, aż gdzie piasek jest niebieski. Nie, nie pamiętasz, wiem, było, odeszło, minęło, przygoda nie była snem, choć serce wierzyło. Nie, nie pamiętasz, wiem, lata zatarły obrazy, przygoda nie była snem, bo sen się nie zdarzył... A może chociaż pamiętasz, kupiony dla mnie kwiatek, deptakiem chodzące dziewczęta, fakt jakiś albo datę. wiem, że to wszystko pamiętasz, szum fal, krzyk mew na niebie, przeglądam stary kalendarz, a serce woła Ciebie. tłumaczenie na estońskiestoński Ehk ikka mäletad Ma ei tea, kas mäletad veel, tänaseks moest läinud rütme. Kalender on me aastaid minema pühkinud nagu tuul mereäärseid luiteid. Ma ei tea, kas mäletad veel, kalurite halle silmi, paatidest tulvil lahte ja Läänemere mäleta sa mind, tean, Kuigi see on kurb, ma tunnen. Seiklus polnud uni, ent pole midagi hullu, elan selle üle. Ei mäleta sa mind, tean, eks sul ole ka mingeid põhjusi. Puhkus oli taustaks Su seiklustele…Aga ehk siiski mäletad, päikseloojangu pastelli, ja vete võluvat hõbedat ja kajakate kisa linna kohal. Ehk ikka mäletad meie radu luidetel, mis viisid iga päev aina kaugemale, sinna kus on ei sa mäleta, tean, oli, kadus, möödus, Ent seiklus polnud siiski uni. Ehkki süda uskus. Ei, ei sa mäleta, tean, Aastat tuhmistasid pildi, seiklus polnud uni, Sest uni ei saa olla ehk siiski, ehk mäletad mulle ostetud lillekest, tütarlapsi kõndimas promenaadil, mõnda seika või kuupäeva. Ma tean, et mäletad kõike, lainete müha, kajakate karjeid taeva all. Vaatan vana kalendrit, ja süda kutsub Sind. Przesłane przez użytkownika Kuula w czw., 16/04/2020 - 15:16 Tekst piosenki: Ostatnio w moim mieście ziom dużo się zmienia, Pojawiła się nadzieja, każdy dąży do spełnienia. Każdy chce spełniać marzenia.. No niby dobrze. Ale w głębi serca, trochę się zawiodłem. I wiem co teraz powiesz przecież taki właśnie zamiar miałem. Nie myślałem co będzie dalej chciałem dawać ludziom wiarę. I co w zamian dostałem? Tylko nauczkę. Bo Twój prywatny sukces, to mój prywatny sukces! Przebiłem mur milczenia, Ty też tak myślisz pewnie. Ale idziesz tylko dróżką wydeptaną przeze mnie. I to jest dosyć przykre, Ty wiesz jak się czuję? Oddać wszystko, nie usłyszeć nawet głupiego "dziękuję"! Już niczego nie żałują, ale Ty jeżeli znasz mnie. To wiesz, że takie akcje tu szlifują mój charakter. Poznałeś prawdę o tym jak to odbierasz nie myślę. Jeśli nie zrozumiałeś wciśnij proszę przycisk "replay". Strona główna Teksty I Tłumaczenia Listy Przebojów Muzycznych Statystyki Zyski Kup Piosenkę Oglądaj na Youtube Wideo A Nie Pamiętasz Jak? Kraj polska Dodany 05/06/2020 Oryginalny tytuł utworu Sb Maffija - A Nie Pamiętasz Jak? Raport [Dodaj powiązanego wykonawcę] [Usuń połączonego wykonawcę] [Dodaj tekst] [Dodaj tłumaczenie tekstów] "A Nie Pamiętasz Jak?" tekst piosenki „A Nie Pamiętasz Jak?” ma tekst w polskie. Znaczenie „A Nie Pamiętasz Jak?” pochodzi z języka polskie i nie jest obecnie konwertowane na tłumaczenie na język angielski. Zamów preorder albumu "Hotel Maffija" ➡ ;- tylko do ;| 23:59 SBM Label na FB ➡ SBM Label na IG ➡ Title: A nie pamiętasz jak? Artist: SB Maffija Lyrics: Mata, Janek-rapowanie, White 2115, Janusz Walczuk, Beteo, Maciek Kacperczyk, Adi Nowak Video: Jakub Bors (@kubabors) Music: Gibbo Realizacja/mix/mastering: Janusz Walczuk Album: Hotel Maffija ©℗ 2020 SBM Label Online users now: 810 (members: 595, robots: 215) Wyobraź sobie, że umiera Ci przyjaciółka, taka jeszcze z podstawówki, która znała wszystkie Twoje tajemnice, grzechy, spojrzenia i gesty. Ta, do której pisałaś SMS-y, by wyciągnęła Cię z najgorszej randki. Taka, która kryła Cię przed rodzicami. Taka, która wycierała Ci gile, gdy chłopak rzucił Cię dla Jolki z młodszej klasy. Ta, która była świadkową na Twoim ślubie, która robiła Ci zakupy, gdy zabrakło Ci do pierwszego. Ta, przy której puszczałaś bąki, z którą leczyłaś kaca zimnym browarem, której ufałaś bardziej niż sobie. Razem z nią odeszła Twoja definicja przyjaźni. Już nie masz z kim przypominać sobie śmiesznostek ze studiów. Już nic nie chcesz sobie przypominać, bo każda myśl przypomina o niej, a jej już nie ma. Całe życie ona była gdzieś obok, dopowiadając swój komentarz. To, co pamiętasz, ma jej głos. Weź się w garść. Ona nie chciałaby, byś płakała. Znajdziesz sobie inną przyjaciółkę. Wyobraź sobie, że jeszcze minutę temu byłaś w ciąży, a teraz lecisz do kibla z ręką w majtkach, w myślach powtarzając wszystkie litanie, jakie pamiętasz. Na głos wypowiadasz tylko zaklęcie: nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie. Razem ze skrzypami krwi odpłynęła przyszłość, którą w myślach miałaś poukładaną jak koszulki w szafie. Świat się zatrzymał, a Ty lecisz na łeb na szyję, nie wiedząc, czy trzymać się ściany, czy nadal przyciskać bieliznę do ciała. To nie tak miało być. Miałaś wychować, a nie pochować. Nie Ty pierwsza, nie ostatnia. Młoda jesteś, zaraz znowu zajdziesz w ciążę. Gdybyście mieli ślub, inaczej to by się skończyło… Wyobraź sobie, że Twój ukochany mąż, ojciec dzieciom, partner in crime, miłość od II klasy liceum, przyjaciel i powiernik od kilku miesięcy jest miłością, przyjacielem i powiernikiem innej kobiety. Razem 20 lat. 20 wspólnych Wigilii, 80 wspólnych pór roku, 7300 dni pełnych wszystkiego. Jeszcze wczoraj zastanawialiście się, za co kupicie córce rower. Jeszcze wczoraj jadł Twoje gołąbki i robiłaś siku, gdy mył obok Ciebie zęby w łazience. Jeszcze wczoraj zapytał, jakie masz plany na weekend, bo on niestety musi zostać w pracy. A dziś już połączyłaś wszystkie kropki i okazało się, że nie będzie 7301 wspólnego dnia. Myślisz sobie, że dałabyś sobie za niego rękę odciąć, tak bardzo wierzyłaś w jego miłość, prawdomówność i zaangażowanie. I dziś musiałabyś lewą ręką mieszać herbatę. Czujesz się jak idiotka. Nie wiesz, czy to, co działo się przez wszystkie wspólne lata to była prawda czy ściema? Czy jak mówił, że jesteś miłością jego życia, to kłamał, czy był szczery? Co teraz będzie? Co z domem, co z dziećmi? Tak czułam, że jest cicho-ciemny. Pogoń go w cholerę, zabierz mu dzieci i całą kasę. Dziwkarz. Będzie Ci teraz trudno ułożyć sobie życie… Wyobraź sobie, że ktoś Cię srogo oszukał. Oszczędności Twoje życia szlag trafił. Jesteś bez niczego, z długami, wstydem, zszarganymi emocjami, z poczuciem porażki. Musisz wziąć kredyt, by zacząć spłacać wierzycieli. Boisz się, ze bank zabierze Ci dom. Te wszystkie myśli dochodzą do Ciebie w sekundę, ze stresu wymiotujesz w samochodzie do torebki po zestawie z Maca. Masz ochotę uciec, zakopać się w pościeli, zmienić nazwisko, wykupić sobie lewe papiery i zniknąć z radaru. Tak bardzo jest Ci wstyd. Tak bardzo nie wiesz, jak o tym powiedzieć bliskim. Tak bardzo jesteś wściekła. Czujesz się jak kobieta-porażka. A nie słuchałaś, gdy mówiłem, żeby uważać. Ale wstyd, co ludzie powiedzą. Weź się do roboty, a nie ryczysz bez sensu. Jeśli masz siłę, to sobie to wszystko wyobraź. Wyobraź sobie, jak to jest. Jak to się czuję. Jakie to straszne. A teraz pomyśl, które z tych zdań chciałabyś usłyszeć: – No, już nie rycz. – Nie ty pierwsza, nie ostatnia. – Tego kwiatu to pół światu. – Na Twoim miejscu nie dałabym się tak oszukać. – A nie mówiłam? – Poboli, poboli i przestanie. – Weź się w garść. – Ona nie chciałaby, byś była smutna. – Wiedziałam, że tak to się skończy. – Gdybyś mnie posłuchała, dziś nie miałabyś problemu. – Tak się wyspałaś, jak sobie pościeliłaś. – Młoda jesteś, zaraz znowu będziesz w ciąży. – Taka jest kolej rzeczy. Czasem najtrudniej nie robić nic. Aktem największej siły wydaje się być wystanie, wytrzymanie, przeczekanie bez konkretnej reakcji. Bez słowa, bez swoich pięciu groszy. Trudno jest po prostu być, bo chcemy czuć się sprawczy, chcemy pomóc, chcemy zadziałać, ruszyć energię. Chcemy dać upust SWOIM emocjom, swojej frustracji, swojej niecierpliwości związanej nie z naszą sprawą. Nie umiemy znosić cierpienia innych osób. Gdy ktoś płacze, czujemy się w obowiązku zrobić wszystko, by przestał. Gdy komuś dzieje się tragedia, czujemy się wywołani do tablicy, by coś zrobić, by coś powiedzieć, by skomentować. Gdy jesteśmy świadkami kryzysowej sytuacji, czujemy, że musimy dać dobrą radę, że musimy się odezwać, dodać coś od siebie, odnieść do swojego życia. A przecież… Nie o nas chodzi, gdy ktoś płacze, bo ma złamane serce. Nie o nas chodzi, gdy ktoś cierpi, bo zmarł mu rodzic. Nie o nas chodzi, gdy ktoś przeżywa żałobę. Nie o nas chodzi, gdy ktoś się martwi. Nie o nas chodzi, gdy komuś wali się świat. To zupełnie nie o nas chodzi. Wierzę, że to, co się dzieje w naszym życiu, to są nasze lekcje do odrobienia. Bo każdy z nas przechodzi indywidualny kurs bycia na tym świecie. To są nasze punkty do odhaczenia, do przeżycia, do doświadczenia. Tragedie, kryzysy, cierpienie, płacz również. To są sytuacje, które my sami musimy przejść. Gdy mężowi umiera babcia, nie jesteś w stanie przeżyć żałoby za niego. Gdy przyjaciółce wali się małżeństwo, choćbyś stanęła na rzęsach, nie zabierzesz z jej barków tego ciężaru. Gdy bratu umiera dziecko, nie jesteś w stanie zrobić nic, by przestał czuć. To nie Twoje zadanie, by wstać rano. Nie możesz za nikogo się wypłakać. Każdy płacze sam. Jeśli chcesz za kogoś przeżyć ból, zabierasz mu ważne życiowe doświadczenie. Chcąc zabrać komuś choć część ciężaru, przeszkadzasz mu przejść przez to doświadczenie w pełni. Zaburzasz proces gojenia się emocjonalnych ran. Ingerujesz w coś, co powinno być poukładane w swoim rytmie. Jeśli jeszcze komentujesz nieuważnie, bez taktu i delikatności, możesz zaszkodzić. Oj, jak bardzo możesz zaszkodzić. Nawet nie wiesz, kiedy staniesz się fundatorem traumy. Nie trzeba komentować. Nie trzeba popisywać się swoim doświadczeniem. To, że wiesz, co to znaczy strata męża, nie znaczy, że to zmniejszy ból kogoś innego. To, że straciłaś dziecko i wiesz, jak to jest, nie znaczy, że możesz tonem mędrca rzucać hasła: ja przeżyłam, to i Ty przeżyjesz. Bo choć przeżyłaś i wiesz, jak to jest, to tak naprawdę nic nie wiesz. Bo każdy z nas płacze po swojemu. Co zrobić, gdy bliska Ci osoba cierpi? Możesz pogłaskać, przytulić, być. Możesz przynieść coś do jedzenia. Możesz zrobić herbatę. Możesz powiedzieć: jestem. Możesz posprzątać. Tylko i aż tyle. Choć czasem sił brakuje, choć serce czasem boli I choć zmęczenie czujesz, nie możesz zboczyć z drogi. Choć znowu cel umyka, choć droga czasem kręta, Choć oczy sen zamyka, że dojść masz - wciąż pamiętasz. Potrzeba trochę czasu i wiary odrobinę, A będą znowu lepsze miesiące, dni, godziny. I raz, i dwa, i trzy, I otrzyj z oczy łzy, I cztery, pięć i sześć - Do góry głowę nieś! Raz deszcz, raz grad, raz kurz; Kto stanął - przegrał już. Ta myśl - i w noc, i rano, Że nic nie przyjdzie samo. Więc zetrzyj z oczu łzy: I raz, i dwa, i trzy. Choć lustro oszukuje, zostawia ślad na twarzy, Odnajdziesz w sobie siłę i sen z wczorajszych marzeń. Nadzieja - jedno słowo, gdy wierzysz w nią do końca, Już krąży ci nad głową gorący płomień słońca. Co jutro ci przyniesie i kogo spotkasz rano, Zrób jeden krok do przodu, bo nic nie przyjdzie samo. [3x:] I raz, i dwa, i trzy, I otrzyj z oczy łzy, I cztery, pięć i sześć - Do góry głowę nieś! Raz deszcz, raz grad, raz kurz; Kto stanął - przegrał już. Ta myśl - i w noc, i rano, Że nic nie przyjdzie samo. Więc zetrzyj z oczu łzy: I raz, i dwa, i trzy.

nie pamiętasz bo nie możesz tekst