też gips, używany jako stabilizator do poprawy miękiszu chleba i środek regulujący wzrost ciasta. Dodawane do ciasta sole sodowe, potasowe oraz wapniowe spożywczych kwasów tłuszczowych, podobne są pod względem budowy do mydła, wiec dzięki nim ciasto nie klei się do maszyn. Celuloza pozwala przedłużyć świeżość wypieków. Ester
polepszacze do pieczywa ceny, co to jest? Definicja polepszacze do pieczywa ceny. Na czym polega polepszacze do pieczywa ceny? Co to znaczy? Co oznacza? Jak to działa?Polacy od zawsze szczycili się pysznym i zdrowym pieczywem bez ulepszaczy. Jakość jednak ma swoją cenę, a ta w obliczu rosnących kosztów energii może okazać się nieosiągalna dla wielu klientów. Zaległe zobowiązania
Lista dodatków. Środki do przetwarzania mąki (polepszacze) to substancje, inne niż emulgatory, dodawane do mąki lub do ciasta, poprawiają jakość wypieku. Kód. Látka.
Хлебопекарные улучшители и пищевые добавки В современном хлебопечении применяются пищевые добавки и хлебопекарные улучшители различного принципа действия, необходимость использования которых обусловлена
W jego skład wchodzą tylko naturalne komponenty - bez emulgatorów. Polepszacz rekomendowany jest do pieczywa, główna do bułek. Jego użycie gwarantuje wyraźny znak na powierzchni kajzerki. 0,5%. w stosunku do mąki, czyli 0,5 kg polepszacza na 100 kg mąki (bezpośrednio do mąki przed mieszaniem). Opakowanie - 25 kg. Producent: Lesaffre
Skład mieszanek do wypieku chleba. Unoszący się w powietrzu zapach świeżego pieczywa to jeden z tych aromatów, obok których nie potrafimy przejść obojętnie. Duże centra handlowe wykorzystują zapach chleba jako chwyt marketingowy, gdyż działa on na zmysły i wywołuje uczucie głodu.
. Po pierwszych sukcesach w pieczeniu chleba w warunkach domowych, euforii i ogólnym zadowoleniu faktem spożywania własnego pieczywa często pojawia się pytanie, dlaczego nasze chleby wyglądają inaczej niż chleby kupowane w sklepie. Własnoręcznie upieczone chleby na zakwasie, choć smaczne i pachnące, są porównywane do “ideału” sklepowego pod kątem wyglądu czy długości zachowania świeżości. Czy jednak nie porównujemy tu jabłek z gruszkami? O tym, że domowy chleb na zakwasie wygląda i smakuje inaczej niż chleb kupiony, przekonał się chyba każdy, kto upiekł taki chleb. Niektórzy są zadowoleni z wyniku i po prostu pieką dalej wg swoich wypróbowanych przepisów, a inni chcą uzyskać chleb przepięknie wyglądający i wiecznie świeży – właśnie taki, jak kupiony w sklepie. To może być jednak niełatwe zadanie. Istnieje cała masa powodów, dlaczego nasze domowe chleby różnią się od kupnych. Przede wszystkim pieczemy bez drożdży (przynajmniej ja się tego trzymam), a robi to raczej mało który piekarz uzyskując tym samym większą objętość chleba. Nawet jak piecze na zakwasie, to również dodaje drożdże. (Dla jasności: nie mam nic przeciwko drożdżom, nie twierdzę, że są szkodliwe czy jakieś tam obrzydliwe – po prostu nie używam ich do pieczenia chleba – ale używam np. do robienia pizzy.) Następna sprawa to nasze domowe piekarniki, które nie są w stanie uzyskać odpowiedniej temperatury dla wypieku chleba – tu pomoże nieco użycie kamienia, i nie mają urządzeń do generowania pary, której spore ilości są używane podczas pieczenia. Nasze chleby wyrastają też w przeróżnych warunkach, a nie w komorach o stałej temperaturze i wilgotności… Jak widać powodów jest wiele, ale mnie szczególnie zainteresował jeden, a mianowicie dodatki, których piekarze używają, żeby “poprawić jakość pieczywa”, jak to się ładnie nazywa. Dla jasności: nie krytykuję tego pod względem zdrowotnym, ekologicznym, religijnym czy jakimkolwiek innym – chcę jedynie zwrócić uwagę, że piekarze w piekarniach i fabrykach chleba korzystają z dodatków i polepszaczy, którymi modyfikują pewne właściwości pieczywa, a my nie. Myślę po prostu, że trzeba mieć tego świadomość, jeśli chce się porównywać własne pieczywo upieczone z wody, mąki i soli z pieczywem zawierającym takie dodatki czy upieczonym z gotowych mieszanek. Polepszacze Spójrzmy zatem, co takie dodatki potrafią. Generalnie chodzi praktycznie zawsze o polepszenie właściwości ciasta pod kątem obróbki, uzyskanie ładniejszego wyglądu pieczywa i przedłużenie jego świeżości. Po wejściu na stronę jednego z producentów można np. przeczytać, że jeden z produkowanych przez niego dodatków jest ekonomicznym, wysoko skoncentrowanym polepszaczem poprawiającym wartości wypiekowe mąki, zwiększa możliwości wchłaniania wody (można jej więcej dodać, a wiadomo – woda jest tania) i poprawia właściwości fermentacyjne ciasta. Kolejny dodatek pozwala na otrzymanie pieczywa o dużej objętości, ładnej strukturze i o ładnym kształcie bochenka. Stosujecie takie dodatki w domu? Bo ja nie, dlatego pewnie moje bochenki nie zawsze są piękne. Inny polepszacz przeznaczony jest do wypieku chlebów z przewagą mąki żytniej i zwiększa wydajność ciasta, czyli można taniej wyprodukować większą ilość bochenków. Pieczywo z tym polepszaczem ma większą objętość i ładną strukturę miękiszu – czyż nie chcielibyśmy wypiekać takich chlebów również w domu? Tym bardziej, że chleb z tym dodatkiem mniej się kruszy i dłużej zachowuje świeżość, jak zapewnia producent. Kolejna firma zachwala swój produkt, dzięki któremu pieczywo drożdżowe jeszcze lepiej rośnie i dłużej zachowuje świeżość. Jeszcze inna oferuje polepszacz przedłużający świeżość pieczywa konkretnie o 24 godziny – marzenie każdego piekarza-amatora, którego chleb pszenny wysycha po jednym lub dwóch dniach. Mieszanki Oprócz dodatków wielu piekarzy po prostu korzysta z gotowych mieszanek. Także i tu wybór jest duży i każdy znajdzie coś dla siebie. Na przykład koncentrat pozwalający na wypiek chleba żytniego bez konieczności robienia zakwasu (pewnie znajduje się on już w koncentracie w suchej postaci), który zawiera dodatkowo błonnik jabłkowy chłonący dużo więcej wody niż sam waży. Inny producent zachwala swoją mieszankę do wypieku chleba graham pisząc, że tak przygotowane pieczywo jest dobrze wyrośnięte, nie tak ciężkie i o dłuższej trwałości niż graham upieczony tradycyjnie – a tak pieczemy my (w dodatku bez drożdży, a graham jako chleb pszenny raczej zawsze będzie pieczony z dodatkiem drożdży). No i mamy tu zatem czarno na białym informację, że jak pieczesz tradycyjnie, to nie uzyskasz takiego wyglądu, jaki możesz uzyskać stosując odpowiednią mieszankę. Te przykłady można by mnożyć. Osobom zainteresowanym tematem polecam np. stronę gdzie można znaleźć wielu producentów dodatków i mieszanek, a następnie u źródła przeczytać sobie o zaletach ich produktów. A domowym piekarzom-amatorom życzę udanych wypieków również bez stosowania dodatków i mieszanek oraz więcej samozadowolenia z własnego pieczywa, nawet jeśli nie wygląda jak sklepowe i wysycha tak szybko jak powinno. PS. Obrazek u góry wpisu może niektórym sugerować, że polepszacze i mieszanki to czysta chemia i być może są one dla nas niedobre, czy wręcz szkodliwe. Czy tak jest, tego nie wiem – nie jestem chemikiem ani lekarzem i nie znam ich składu, ale jeśli są dopuszczone do użycia, to raczej nie jest aż tak źle. Podejrzewam, że niektóre polepszacze są sztuczne, a inne naturalne, ale generalnie nie jest to dla mnie w tym momencie ważne i nie o to w tym wpisie chodzi. Kategorie: Chleb, Różne Tagi: Chleb
Najbardziej szkodliwe dodatki do żywności powszechnie stosowane w gospodarstwie domowym Zgodnie z normami, dodatki do żywności zawarte w produktach spożywczych nie powinny być szkodliwe. Jednak w rzeczywistości, jeśli producenci stosują je w nadmiarze oraz gdy są konsumowane w wysokich ilościach, mogą wywoływać poważne problemy zdrowotne. Zgodnie z ustawodawstwem polskim, substancje dodatkowe, czyli dodatki do żywności, dzielą się na następujące grupy: Grupy dodatków do żywności 1. Barwniki2. Substancje zapachowe3. Rozpuszczalniki do substancji zapachowych4. Substancje konserwujące5. Antyutleniacze6. Kwasy, zasady, sole7. Substancje stabilizujące8. Substancje zagęszczające9. Substancje klarujące10. Rozpuszczalniki ekstrakcyjne11. Substancje wzmacniające smak i zapach12. Substancje wzbogacające13. Substancje do stosowania na powierzchnię14. Substancje słodzące Przy nadmiernym spożyciu poniższe produkty mogą powodować różne objawy somatyczne, jak również przyczyniać się do poważnych chorób – wymienionych poniżej. Należy pamiętać, że producenci są zobowiązani ustawą do ograniczenia podanych związków w produkcie do konkretnych poziomów. aspartam (E951) występuje w produktach takich jak: coca cola, jogurty, płatki śniadaniowe, gumy do żucia, produkty typu „light”, słodziki. Składnik ten jest silnie rakotwórczy, może przyczynić się do epilepsji, choroby Parkinsona, cukrzycy, chłoniaka, zaników pamięci. Inny objaw to nadpobudliwość, bóle głowy i migreny, bezsenność, uczucie niepokoju. glutaminian sodu (E621) występuje w mieszankach ziołowych, przyprawach do mięsa, soli ziołowej, i czosnkowej, zupach w proszku, sosach w proszku i gotowych słoikach, także w ketchupie. Dodatek ten podejrzewa się o wywoławanie: osłabienia, bezsenności, depresji, pogorszenia wzroku, nudności, zawrotów głowy, palpitacji serca, nadpobudliwości, zaburzeń hormonalnych, sprzyja rozwojowi otyłości. Natomiast większość tych efektów nie została potwierdzona naukowo – więcej na ten temat tutaj. erytrozyna (E127) pojawia się w konserwowanych wiśniach, czereśniach, koktajlach owocowych, herbatnikach, ciastach biszkoptowych, lukrowanych wiśniach i osłonkach na kiełbasę. Działanie niepożądane to: wysypka, bóle brzucha; może powodować uczulenie na światło, astmę, nadpobudliwość jest też rakotwórczy; działa niekorzystnie na wątrobę, serce, tarczycę, płodność, żołądek, powoduje dekoncentrację i trudności w nauce u dzieci. benzoesan sodu (E211) znajduje się w produktach takich jak: żywność przetworzona: gotowe zupy, sosy, dipy, konserwy, przetwory owocowe i warzywne, napoje gazowane. Jest on rakotwórczy, może wywoływać astmę, pokrzywkę, podrażnienia żołądka i nasilenie objawów bólowych żołądka, alergie. W połączeniu z witaminą C tworzy benzen – związek rakotwórczy. guma arabska (E414) znajdziemy ją w wyrobach cukierniczych (zwłaszcza kakaowe i czekoladowe), galaretkach i polewach, gumach do żucia, napojach bezalkoholowych, piwach, żywności bezglutenowej opartej na zbożach i żywności dla niemowląt. Może przyczyniać się do wystąpienia wysypki, pokrzywki i kataru siennego, może nasilić objawy astmy, wzdęcia. sacharyna (E954) występowanie: słodziki, napoje, produkty dla diabetyków. Składnik ten może podrażniać przewód pokarmowy, może zwiększać ryzyko rozwoju raka. kwas fosforowy (E338) występuje w coca coli, napojach energetyzujących, konserwach, serach i wędlinach pakowanych próżniowo. Składnik ten odmineralizowuje kości i zęby, ogranicza wchłanianie wapnia, magnezu i żelaza błękit pantotenowy (E131) znajdziemy w gazowanych napojach, lodach i galaretkach. E131 działa rakotwórczo, nasila objawy astmy, przyczynia się do powstania reakcji zapalnych. zieleń (S) brylantowa (E142) pojawia się w sosach, galaretkach, lodach, ciastach i proszku. Może wywoływać objawy alergii i anemii, astmy, nadpobudliwość, także bezsenność. kwas sorbowy (E200) znajduje się w wyrobach cukierniczych, lemoniadach, serach, chlebach żytnich, ciastkach i pieczywie, także w pizzach, skorupiakach, soku cytrynowym, winie, alkoholowym napoju jabłkowym , zupach. Powoduje alergie lub pseudo-alergiczne reakcje (rumień, kontaktowe podrażnienia skóry), astmę, problemy behawioralne. siarczyn sodu (E221) występuje w polepszaczach do chleba. Może obniżać zawartość witamin w produktach na skutek utlenienia, wzmaga symptomy kaca, wzmaga objawy alergii i astmy. azotyn potasu (E249) jest on w peklowanych, wędzonych wędlinach, przetworach rybnych. Może wywołać astmę, zapalenie nerek, bóle i zawroty głowy, rakotwórczy, problemy behawioralne. tartrazyna (E102) znajduję się w napojach gazowanych o smaku pomarańczowym, w produktach instant, słodyczach, konserwach, sosach, sztucznym miodzie i musztardzie. Może powodować reakcje astmatyczne u alergików; w połączeniu z benzoesanami może wywoływać nadpobudliwość u dzieci. diacetyl stosowany do aromatyzowania pieczywa, margaryn, popcornu (ma maślany smak i zapach). Może sprzyjać rozwojowi choroby Alzheimera, powoduje choroby płuc. czerwień Allura (E129) występowanie: żelki, ciastka, galaretki, słodkie napoje i płatki zbożowe. Działanie niepożądane to wymioty, krwawienia z przewodu pokarmowego, uszkodzenia nerek, alergie, nadpobudliwość u dzieci. karagen (E407) dodawany jako zagęstnik w konserwach, wędlinach, w mleku w proszku, w dżemach i galaretkach. Powoduje zmiany złośliwe żołądka i jelit owrzodzenia w przewodzie pokarmowym, zmniejsza wchłanianie składników mineralnych, działanie przeczyszczające. Podsumowanie Podsumowując: wymienione wyżej szkodliwe dodatki do żywności obecne w codziennym pożywieniu wpływają niekorzystnie na zdrowie, samopoczucie i zachowanie. Należy odżywiać się zdrowo i jak najmniej korzystać z produktów przetworzonych.
Wśród Polaków na emigracji krążą legendy na temat polskiego chleba. Podczas zagranicznych podróży wzdychamy z nostalgią, bo tak dobrego pieczywa, z tak wspaniale chrupiącą skórką, nie znajdziemy w żadnym innym kraju. O naszym przywiązaniu do chleba świadczą też statystyki: w zeszłym roku Polak zjadł około 52 kg chleba, co w przeliczeniu na 365 dni daje nam około 140g chleba dziennie. To ponad 5 kromek pszennego chleba, przy założeniu, że jedna kromka waży 25g. W naszych sklepach coraz częściej możemy jednak znaleźć kiepskiej jakości pieczywo, dlatego warto wiedzieć, jak nie kupić czegoś, co tylko udaje dobry chleb. Mało składników Pieczywo powinno mieć przede wszystkim prosty skład. Tymczasem, jeśli spojrzymy na listę składników wielu bochenków chleba, szczególnie tych pakowanych, z długim terminem przydatności do spożycia, otrzymamy spis polepszaczy i spulchniaczy. Kupując w dobrej wierze ciemne pieczywo łatwo dajemy się z kolei nabrać na sztucznie barwiony chleb i bułki, a pełnoziarniste pieczywo (z mąki razowej) myli się nam z wieloziarnistym (z dodatkiem ziaren). Beata Cieślowska, dietetyk i autorka bloga "Z pamiętnika dietetyka", podpowiada: - Gdy mamy możliwość zakupu chleba w piekarni, to skorzystajmy z tego. Jednak przed zakupem chleba nie wahajmy się i zapytajmy ekspedientkę o skład. Konsument ma prawo sam dokonać wyboru na podstawie tego, co dany producent proponuje - przekonuje. - Przyjrzyjmy się składowi bardzo dokładnie. Dobry chleb powinien składać się z drożdży, soli, mąki, wody i ewentualnych dodatków, np. słonecznika, pestek dyni, siemienia lnianego itp. lub z mąki, zakwasu, wody, soli i dodatków. Możecie spotkać chleby przygotowane na bazie różnych mąk, czasami z otrębami, czasami z suszonymi owocami, ale wszystkie z tych składników są naturalne i każdy z nich potraficie doskonale zidentyfikować - tłumaczy dietetyk. Czego unikać? - Niepożądane w składzie pieczywa są wszelkie polepszacze smaku, przyspieszacze, zaciemniacze, karmel, stabilizatory i wszystkie obco brzmiące nazwy. Im skład krótszy, tym lepszy - wyjaśnia Cieślowska. Jaka mąka? Kiedy już upewnimy się co do składu pieczywa, możemy zastanowić się nad jego rodzajem. Lepiej jeść ciemny chleb z ziarnami czy bułki z mąki pszennej? - Nie każda osoba może jeść ten sam chleb, niektórzy ze względów zdrowotnych muszą wyeliminować ze swojej diety np. chleby na zakwasie lub chleby zawierające gluten. Dlatego nie da się jednoznacznie wybrać najlepszego chleba, który każdy z nas mógłby swobodnie spożywać i cieszyć się dobrym zdrowiem - mówi Beata Cieślowska. Zakładając jednak, że jesteśmy zdrowi, zamiast naszego ulubionego chleba z oczyszczonej białej mąki wybierzmy raczej pieczywo wypieczone z mąki razowej i pełnoziarnistej, - Takie produkty dostarczają nam więcej błonnika, witaminy z grupy B, witaminę E i inne składniki mineralne. Dają nam uczucie sytości na długo oraz pobudzają perystaltykę jelit - tłumaczy dietetyk. Pamiętajmy też, że niemowlętom nie powinniśmy podawać chleba z razowej mąki. - Na początek zalecany jest jasny chleb pszenny i bułki, bo są lżej strawne, mają miękki miękisz i łatwo pozbawić je skórki - podpowiada Cieślowska. - Po 1 roku życia dziecka przetwory zbożowe powinny już na stałe zamieszkać w diecie naszego dziecka, na początku rozszerzamy dietę o chleb graham, a około 2 roku życia możemy wprowadzać pieczywo z innych mąk, np. razowej czy orkiszowej. Zakwas ponad wszystko Gdyby zastanowić się nad przyczynami zachwytów nad tradycyjnym polskim pieczywem, odpowiedź brzmiałaby najprawdopodobniej: zakwas. Tradycja wypieku pieczywa na zakwasie liczy sobie około 5 tysięcy lat. Zdaniem dyrektora Instytutu "Polskie Pieczywo", organizacji zrzeszającej polskich piekarzy, to właśnie zakwas gwarantuje dobry smak pieczywa, a jego brak jest odpowiedzialny za to, że tęsknimy za chlebem zapamiętanym z dzieciństwa. Przyspieszenie produkcji i masowy wyrób chleba zabija jego smak: - Pieczywo dostępne w "hipermarketach" w wyniku pogoni za obniżaniem kosztów, oparte jest na upraszczających technologiach, powodujących obniżanie jego jakości. Dodatkowo, pieczywo na polepszaczach szybko traci swoją trwałość - przekonuje Nowakowski. A to właśnie polepszacze często zastępują teraz zakwas, który pełni rolę naturalnego konserwantu i zwiększa odporność pieczywa na zakażenia mikrobiologiczne. Jak przekonuje Grzegorz Nowakowski, zjadanie pieczywa wyprodukowanego na zakwasie ma mnóstwo korzyści dla naszego zdrowia: zawiera błonnik pokarmowy, aminokwasy, witaminy, w tym szczególnie wiele cennych witamin z grupy B, kwas foliowy i ważne pierwiastki - cynk , magnez, wapń, żelazo. Proces fermentacji powoduje także powstawanie kwasu mlekowego, który stymuluje pracę przewodu pokarmowego, zapobiega zaparciom, ma duży wpływ na jakościowy i ilościowy skład mikroflory przewodu pokarmowego. - Ma też swój udział we wzmacnianiu układu odpornościowego naszego organizmu i obniża ryzyko wystąpienia chorób cywilizacyjnych - przekonuje Nowakowski. Mrożone ciasto i polepszacze Nie bez znaczenia jest to, gdzie i za ile kupujemy pieczywo. To najtańsze często zawiera słabe jakościowo składniki, polepszacze, spulchniacze i wszystkie te rzeczy, których w ogóle nie powinno być w dobrym chlebie. - Stosując polepszacze zyskamy na objętości pieczywa, lecz niestety stracimy na jego żywotności i jakości - wyjaśnia Grzegorz Nowakowski. - Polepszacze zawierają enzymy, utleniacze, emulgatory, substancje pęczniejące i inne takie: koncentraty białkowe, produkty węglowodanowe, fosforany itp. Pieczywo to robione jest na "skróty", w sposób uproszczony, tzn. produkowane jest z pominięciem ważnych etapów procesu technologicznego, bez naturalnych zakwasów i podmłody. W efekcie bardzo szybko traci po wystygnięciu walory smakowo-zapachowe. Ten rodzaj pieczywa jest podobny do siebie, bez względu na nazwę: posiada wypełnienie o konsystencji waty, jest bez skórki i bez wyróżniającego smaku - kwituje Nowakowski. Kolejna sprawa to wypiekanie pieczywa z mrożonego ciasta, praktyka stosowana w wielu super- i hipermarketach. Dzięki temu ciasto może być długo przechowywane i transportowane z daleka. To ułatwia logistykę dostaw, bo w ten sposób - jak tłumaczy Grzegorz Nowakowski - jeden producent jest w stanie przemysłowo wyprodukować ilość niezbędną do obsłużenia punktów w różnych regionach Polski. Pozostaje jednak pytanie, czy tak wyprodukowane pieczywo można nadal nazwać świeżym? Uproszczony sposób produkcji chleba sprawia, że jego jakość jest przeciętna, a opinie o wspaniałym polskim pieczywie zaczynają brzmieć jak czcze przechwałki. - Pieczywo z ciasta głęboko mrożonego ma być wysokowydajne, zawsze wyglądać tak samo, mieć podobną wielkość i kształt. Można je wypiekać nawet kilka miesięcy po zamrożeniu. Skład takiego ciasta mrożonego to bardzo często polepszacze smaku, przyspieszacze, barwniki, konserwanty, więc nie ma tu mowy o dobrej jakości produktu i jego naturalności - potwierdza te przypuszczenia Beata Cieślowska. Ciemne nie zawsze znaczy zdrowe Nie dajmy się też nabrać na ciemne pieczywo: nie każde jest dobrej jakości. Częstą praktyką jest dodawanie do wypieków barwnika, by chleb czy bułka sprawiały wrażenie razowych. W rzeczywistości zaś wyprodukowane są z jasnej mąki pszennej czy żytniej, a kolor zawdzięczają dodatkom. Prawdziwie razowe pieczywo wypieka się przy użyciu mąki z jednorazowego przemiału: taka mąka, zarówno pszenna jak i żytnia, zawiera wszystkie części rozdrobnionego ziarna, także te zewnętrzne. Chleb z razowej mąki ma szarawy, ciemny odcień, widoczne otręby, a w dotyku jest lekko wilgotny. Pieczywo zabarwione jest bardziej brązowe, nie przypomina też w smaku tego razowego. Warto więc pamiętać, że "razowe" wcale nie znaczy "ciemne". Kiedyś pieczywo barwiono karmelem, teraz jego stosowanie nie jest dozwolone. - Natomiast są inne substancje, prawnie dozwolone, które barwią lub zaciemniają pieczywo np. słód barwiący jęczmienny lub ekstrakt ciemny jęczmienny - tłumaczy Grzegorz Nowakowski. - Dlatego przy wyborze pieczywa trzeba kierować się nie tylko jego niską ceną. Powinna ona szczególnie wzbudzić nasze wątpliwości, jeśli pieczywo ciemne jest w zbliżonej cenie do pieczywa jasnego - powinno ono być droższe, gdyż wypracowanie prawdziwego pieczywa ciemnego jest pracochłonne i kosztochłonne. A może domowa piekarnia? W ostatnich latach coraz popularniejszy staje się domowy wypiek chleba - to najlepszy sposób, żeby mieć pewność, że to, co jemy jest zdrowe. Entuzjaści domowych wypieków żartują, że to także najlepszy sposób na przybranie na wadze, nic bowiem nie znika tak szybko jak pachnący bochen chleba wyjęty wprost z kuchennego piekarnika czy specjalnej maszyny do pieczenia chleba! Do samodzielnego wypiekania chleba namawia też Beata Cieślowska: - Nie jest to czynność trudna - przekonuje. - Oczywiście chleb na drożdżach robi się szybciej. Te na zakwasie wymagają dodatkowo przygotowania zakwasu, jednak smak chleba w pełni zrekompensuje nam poświęcony czas. Obecnie bardzo popularne są wszelkie wypiekacze do chleba, które dodatkowo ułatwiają nam pracę. Wystarczy kilka składników i trochę czasu i gotowy, świeży chleb możemy mieć bez wychodzenia z domu - zachęca dietetyk i dorzuca słowo przestrogi: - Uważajmy jednak na gotowe mieszanki do wypieku chleba. Decydując się na ich zakup również przeczytajcie skład, bo przecież nie zależy nam na domowym wypieku chleba kiepskiej jakości. Oczywiście wygoda robienia zakupów w jednym miejscu jest trudna do odrzucenia, warto jednak sprawdzać skład pieczywa, a jeśli tylko mamy taką możliwość, kupujmy chleb i bułki w sprawdzonych piekarniach lub wypiekajmy je w domu. W ten sposób unikniemy kupowania nadmuchanych kajzerek i będziemy mogli nadal cieszyć się tym, co w polskiej kuchni najlepsze: świeżymi, chrupiącymi i pachnącymi bochenkami chleba. W skrócie: zasady wyboru dobrego chleba Prosty skład: drożdże, sól, mąka, woda lub zakwas, sól, mąka woda Jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, wybierajmy mąkę razową zamiast białej oczyszczonej Sprawdzone miejsce: lokalne piekarnie wypiekające chleb na miejscu są najlepsze Unikajmy chleba wypiekanego z mrożonego ciasta Nie kupujmy chleba z barwnikami i polepszaczami Niska cena "razowego" pieczywa powinna wzbudzać naszą nieufność
Boże, co oni dodają do pieczywa? I my to jemy! Data utworzenia: 23 lipca 2013, 13:18. Wchodzisz do sklepu i co widzisz? Wielkie, rumiane bochenki, pachnące tak, jakby dopiero zostały wyjęte z pieca. Ale uwaga, nie daj się nabrać! Ten chleb nie dość, że naszprycowany jest chemią, to także substancjami pozyskanymi ze zwierzęcego włosia oraz piór Chleb Foto: Michał Legierski / Edytor Kto psuje nam chleb? Zdaniem rzemieślników-piekarzy duże masowe piekarnie, np. w marketach. – Tam chleb robi się z zamrożonego wyrobu i tylko odgrzewa w piecu. Albo z proszku. Wystarczy dodać trochę wody i chleb gotowy. Mieszanka gwarantuje sukces i zysk, nie ma żadnych strat jak w tradycyjnym wypieku – tłumaczy Krzysztof Jarczyk, właściciel piekarni w Orzeszu (woj. śląskie). – Bo za zakwas, tempo wyrastania prawdziwego chleba i jego wypiek ma wpływ pora dnia, nawet pogoda – dodaje. W hurtowniach można kupić gotowe mieszanki, które z tradycyjnym wypiekiem nie mają nic wspólnego. Są w nich tłuszcze, kwas askorbinowy (E300), dzięki któremu bochenek rośnie. Chleb wygląda po niej jak „nadmuchany”. Największa groza czai się w L-cysteinie (E920). To aminokwas uzyskiwany ze zwierzęcego włosia i piór! Cysteina daje rozciągliwe ciasto, które piekarzowi nie rozpada się. Zobacz także Są jeszcze inne dodatki – mąka sojowa, która umożliwia dodanie większej ilości wody. Chleb po tym puchnie – staje się wielki i miękki. /11 Michał Legierski / Edytor Chleb z tradycyjnej piekarni (po lewej) i dyskontu (po prawej) /11 Michał Legierski / Edytor Kajzerka z tradycyjnej piekarni (z lewej) i masowej (z prawej) /11 Michał Legierski / Edytor Krzysztof Jarczyk, właściciel piekarni znanej z tradycyjnych wypieków /11 Michał Legierski / Edytor Bułka z tradycyjnej piekarni nie należy do najtańszych /11 Michał Legierski / Edytor Bułka z dyskontu kosztuje trzy razy taniej niż tradycyjna /11 Michał Legierski / Edytor Tak przygotowuje się tradycyjne bułki /11 Michał Legierski / Edytor Dobry chleb i chleb marnej jakości /11 Michał Legierski / Edytor Chleb z dyskontu jest tani /11 Michał Legierski / Edytor Wkładanie bułek do pieca /11 Michał Legierski / Edytor Pokrojony chleb z dyskontu /11 Michał Legierski / Edytor Bułka z tradycyjnej piekarni Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Ściemniacze - tak powinno nazywać się niektórych właścicieli piekarń. Mam podstawy by tak ich Dziennikarza ObywatelskiegoZaciemniacz, to jeden ze składników chleba sitkowego z jednej z piekarni, jaki kupiłem w sklepie firmowym. Pamiętam dobrze smak chleba sitkowego sprzed kilku lat, a pieczony obecnie w tej piekarni chleb nie przypomina tamtego zapamiętanego smaku, ani koloru. Ponieważ zaintrygował mnie dziwny smak, przeczytałem jego skład i jest on następujący: mąka pszenna, mąka pszenna 1850, kwas chlebowy, woda, mąka żytnia, drożdże, sól i wspomniany na samym początku jest to, że na opakowaniu chleba nie ma składu procentowego mąki. Dlatego można podejrzewać, że w chlebie jest bardzo mało mąki żytniej, która daje specyficzny smak i kolor, a za to dodawany jest zaciemniacz, który niestety nie poprawia smaku tego, podając tak ogólną nazwę zaciemniacz, nie podaje się jego składu. A jak się nie podaje, to może to być np. brązowa farba emulsyjna. Pisząc o farbie, robię to celowo, bo pomysłowość producentów przekracza wszelkie granice, jak ostatnio w przypadku zastosowania w przemyśle spożywczym szkodliwej technicznej soli wypadowej. Poszukałem dodatkowych informacji w internecie i okazuje się, że od kiedy nastała moda na zdrowsze ciemne pieczywo, zamiast zdrowej mąki razowej, stosuje się tańszą mąkę białą i dodaje się do niej barwnika, np. karmelu, a teraz coraz częściej koncentratu więc nazwa zaciemniacz, jest nazwą zbyt ogólną i w składzie chleba powinno się wyraźnie określić stosowany składnik, którego zastosowanie i tak jest oszukiwaniem pieczywo wcale nie jest zdrowsze z powodu samej zmiany koloru, a my konsumenci tracimy zaufanie do naszej właścicieli piekarń sprawiła, że coraz rzadziej można kupić dobre i nieoszukane pieczywo, a większość piekarni goni za zyskiem. Nie ma niestety żadnych norm branżowych i w każdej piekarni piecze się takie pieczywo, by było jak najtańsze i oszukuje się dodając zamienniki, które mają pomóc w udawaniu prawdziwego ciemnego pieczywa. Na jednej ze stron internetowych czytamy, że „chleb sitkowy to chleb, do wypieku którego mąkę żytnią odsiewa się na sitach i do ciasta chlebowego trafia mąka bez związku z tym chleb jest delikatniejszy, polecany zwłaszcza dla osób o wrażliwym układzie pokarmowym. Chleb sitkowy żytni składa się wyłącznie z żyta, a rośnie na zaczynie żytnim”. Znalazłem przykład dobrego chleba sitkowego produkowanego w jednej z piekarń na Lubelszczyźnie i taki chleb ukwaszony jest w sposób naturalny, produkowany z mąki żytniej sitkowej, według tradycyjnej technologii i jest pieczywem bogatym w błonnik i składniki mineralne i jest z pewnością bardzo smaczny w przeciwieństwie do w/w opisanego. Zdjęcie takiego chleba ze strony tej piekarni można zobaczyć poniżej i jest to okrągły chleb z naklejką ze dodają też do pieczywa polepszacze, których skład nie jest znany nam konsumentom, ale to już jest oddzielny temat i może znajdzie się ktoś chętny, by opisać te inne dodatki do pewnością chcielibyśmy kupować dobre nieoszukane pieczywo, jakie kiedyś piekły małe prywatne piekarnie, jednak coraz rzadziej można takie znaleźć. Dopóki nie włączą się do tej sprawy inspektorzy jakości towarów rolno-spożywczych, nie wiem czy coś się zmieni w tym zakresie. Możemy jeszcze przestać kupować pieczywo złej jakości, ale do tego muszą się przekonać sami konsumenci, a przede wszystkim musimy zacząć sprawdzać jaki jest skład kupowanego pieczywa i wybierać najlepsze.>>> Zobacz także: Internetowe supermarkety w Lublinie: Chleb i wędlina z dostawą do domuW sklepie Lidl chleb za darmo. Gest godny naśladowaniaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
polepszacze do chleba skład